Z banku zniknęło 600 tysięcy złotych

2010-03-17 00:00:00

Afera finansowa w morąskim oddziale Banku PKO okazała się dużo większa niż początkowo przypuszczano. Z bankowej kasy zniknęło 600, a nie 70 tysięcy złotych. Prokuratura w Morągu potwierdziła, że wyczyszczono lokaty nie tylko jednemu klientowi banku, poszkodowanych jest więcej osób.

— Po publikacji artykułu w waszej gazecie jeszcze wiele osób zgłosiło się do nas w tej sprawie — informuje Zdzisław Łukasiak, prokurator z morąskiego zamiejscowego ośrodka Prokuratury Rejonowej w Ostródzie. — Wiemy już, że dużo większa suma pieniędzy zniknęła z banku. Przeprowadzone dochodzenie wykazało, że nie pracująca już kasjerka Banku PKO w Morągu przywłaszczyła sobie powierzone mienie na kwotę 600 tys. złotych. Sprawa na razie nie może być zakończona, ponieważ nie można przesłuchać Hanny M. Przebywa na zwolnieniu lekarskim. 


Pieniądze z lokat znikały przez jakiś czas. Prawdopodobnie nawet przez kilka lat. 
— Cała sprawa wyszła na jaw kiedy jeden z klientów zgłosił się do banku w sprawie swojej lokaty — dodaje prokurator. — W tym dniu nie było Hanny M. w pracy, więc podszedł do drugiego pracownika. Wówczas okazało się, że jego pieniędzy nie ma. 
Z opowieści poszkodowanych, którzy zgłosili się do naszej redakcji wynika, że byli stałymi klientami Hanny M. Ona ich znała i nawet załatwiała im sprawy poza kolejnością, albo kazała przyjść później, by ich osobiście obsłużyć. Ludzie jej tak ufali, że niektórzy nawet powierzyli kasjerce swoje książeczki oszczędnościowe. 
Bank PKO zapewnia, że pokryje wszystkie starty swoich klientów.

wiwa


Więcej w piątkowym wydaniu "Gazety Morąskiej".
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5