Zamiłowanie do muzyki i śpiewu odziedziczyłam po dziadku

2023-01-11 13:06:28(ost. akt: 2023-01-11 13:10:19)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Czas Bożego Narodzenia jest wyjątkowym w tradycji chrześcijańskiej i rodzinnej. W tym okresie śpiewa się kolędy i pastorałki, które wprowadzają w wyjątkowy świąteczny nastrój. W naszej tradycji mamy piękne pieśni bożonarodzeniowe, do nich możemy zaliczyć kolędę, która powstała w obecnym czasie, a jej tytuł to „Wielka Miłość Ukryta”. Tekst tej wyjątkowej kolędy napisała Honorata Siergun, dyrygentka Chóru „Oremus” i scholi „Mazurskie Słowiki” z Miłakowa. Natomiast muzykę do niej skomponował znany i ceniony piosenkarz oraz kompozytor Andrzej Rybiński ze swoim synem Kacprem Rybińskim. Oni też włączyli ją do swojego repertuaru kolędowego. Każda kolęda ma swoją historię. I o tym miedzy innymi rozmawiamy z Honoratą Siergun, autorką tekstu.
Jak to się stało, że zaproponowano Pani napisanie tekstu?
- Każda kolęda ma swoją historię, taką również ma „Wielka Miłość Ukryta”, która miała swój początek w miejscowości Orlik, w klasztorze sióstr franciszkanek k. Gdańska. Andrzej Rybiński gościł z występem w Orliku w czasie festyny charytatywnego, na zaproszenie o. Arkadiusza Czai, franciszkanina- kapelana klasztoru. W czasie pobytu w Orliku powstał między o. Arkadiuszem a panem Andrzejem pomysł skomponowania nowej kolędy, a mi zaproponowano napisanie do niej tekstu. Nie ukrywam było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, a zarazem wyróżnieniem, ale i wyjątkowym wyzwanie artystycznym.

Jak długo powstawał utwór?
- Napisanie tekstu do pieśni nie jest łatwe, wymaga przemyślenia i przemodlenia. Choć sam tekst do kolędy powstał dość szybko, to zanim usiadłam do biurka i pochyliłam się nad kartką papieru przez dłuższy czas rozmyślała jakie wartości chcę przekazać słuchaczom przez słowa a później przez skomponowaną do nich melodię. Wszystko co tworzę muszę najpierw poczuć. Bardzo się ucieszyłam, że tekst spodobał się Andrzejowi Rybińskiemu, który po jakimś czasie zaprezentował mi wykonanie muzyczne. Jeszcze bardziej ciszę się z tego, że tak wielki i znany piosenkarz i kompozytor jak pan Andrzej włączył ją do swojego repertuaru kolędowego. Kolęda została wykonana również przez niego razem z Kacprem Rybińskim w czasie „II Ogólnopolskiego Festiwalu Muzyki Chóralnej Kolęd”, który odbył się 23 stycznia 2022 roku w Brusach. Jest też emitowana w rozgłośniach radiowych i w internecie.

Czy miała Pani jakieś wskazówki co do słów tekstu czy tak po prostu powstały one same w Pani „głowie”?
- Rozważałam, jak przedstawić „obrazem słów”, to wielkie wydarzenie jakim jest Boże Narodzenie, a jednocześnie wpisać je w współczesne odczucia i realia obecnych problemów oraz radości przeżywanych w sercach ludzi. Sam tekst jest pejzażem moich wewnętrznych przeżyć, przez które chciałam oczami duszy przenieść się to tego wyjątkowego miejsca jakim jest Betlejem. Odczuć przeżycia jakie towarzyszyły Świętej Rodzinie, łącząc je w kompozycji religijno-artystycznej z rzeczywistością obecnych czasów. Należy podkreślić, że czas powstania kolędy przypadał na okres bardzo trudny, rozszerzającej się pandemii. Moim pragnieniem było napisać tekst nowej kolędy, który byłby umocnieniem naszych serc nadzieją, że szybko przezwyciężymy chorobę.

Która to z kolei jest Pani pieśń?
- Od pewnego już czasu piszę teksty o różnej tematyce. Niektóre z nich „trafiły dalej” , ale na razie nie chciałabym zdradzać szczegółów, zaczekajmy na końcowy efekt.

Od kiedy zajmuje się Pani muzyką?
- Od dziecka lubiłam śpiewać i grać na instrumentach. Rodzice widząc moje możliwości starali mi się pomóc w rozwoju muzycznym. Gdy miałam dziesięć lat pierwszy raz zagrałam na organach w kościele podczas nabożeństwa majowego. To był mój pierwszy publiczny występ muzyczny, od tego zaczęła się moja dalsza droga muzyczna. Bardzo ten występ przeżywałam, było to dla mnie wielkie wydarzenie i przeżycie. Gry na organach kościelnych nauczył mnie, nie żyjący już ksiądz Wacław Bobel, wieloletni wikariusz parafialny mojej rodzinnej parafii pw. Jana Chrzciciela w Wilczkowie, za co jestem mu wilce wdzięczna. Dzięki niemu mogę robić to co bardzo kocham.

Czy „duszę” artystyczna odziedziczyła Pani od kogoś z rodziny?
- Myślę, że duszę artystyczną odziedziczyłam po dziadku Mikołaju Juszczyńskim. Rodzina mojego taty Stanisława pochodzi z Wileńszczyzny, była bardzo uzdolniona muzycznie. Dla dziadka śpiew był pasją, którą odziedziczył pod swoich rodzicach, powiem żartobliwie, że mój dziadek nie śpiewał tylko wtedy gdy spał. Jestem bardzo wdzięczna, że w mojej pracy artystycznej korzystam z wiedzy i doświadczenia mojej rodziny, jaki i wielkich artystów polskiej sceny artystycznej, którzy służą mi zawsze swoją radą w kwestiach muzyki i śpiewu, ale także i estradowych. Tu muszę podkreślić moich mistrzów w tej dziedzinie, którymi są pani Krystyna Giżowska wspaniała artystka, a także wielcy mistrzowie w swoim zawodzie jakimi są Andrzej Rybiński i Jan Wojdak, lider zespołu Wawele. Do nich zaliczają się także artyści, z którymi jako chór współpracujemy, a są nimi światowej sławy artyści sceny Stanisław Czaja „Oriano” oraz Joanna i Paweł Czaja „Duo Paulo”. Dobra i owocna jest także współpraca artystyczna z zespołami z Miłakowa „Warmiankami” pod kierunkiem Jerzego Mudrego oraz zespołem „Pace e Bene”.

Skąd zamiłowanie do muzyki kościelnej?
- Zamiłowanie do muzyki i śpiewu kościelnego z pewnością przekazał mi mój dziadek Mikołaj. Mieszkał razem z nami; bardzo lubił śpiewać piękne pieśni kościelne, szczególnie maryjne. Miał wielki kult i nabożeństwo do Matki Bożej. Codzienne śpiewał pieśni, a ja przesiadywałam u niego wsłuchując się w jego piękny głos. Byłam zauroczona śpiewem dziadka. Oprócz pieśni maryjnych wykonywał, także utwory ludowe i patriotyczne. Słychać było w nich wielką miłość dziadka do Boga i Ojczyzny Polski oraz do tradycji, których wyniósł z rodzinnych stron. Przez śpiew przekazywał nam wartości duchowe. Przyznam się, że moimi ulubionymi pieśniami są utwory wielkopostne.

Czy obecnie powstaje może jakiś nowy utwór?
- Kilka tekstów „dojrzewa „ w szufladzie. Ostatnio napisałam tekst pieśni maryjnej, którą zatytułowałam „Majowa Panienko”, a muzykę do niej skomponował Jan Wojdak, lider zespołu Wawele. Cieszę się, że moje przeżycia, które przelewam w formę tekstów są zauważone przez tak wielkich artystów i uznane przez nich za odpowiednie utwory na pieśni. Pragnę przez śpiew i muzykę wnieść w serca ludzi radość. Moim wielkim pragnieniem jest napisanie tekstu o Matce Bożej Ostrobramskiej.

Jakie plany artystyczne na nowy rok?
- Najbliższy koncert w Nowym Roku to występ chóru „Oremus” z kolędami w ramach Orszaku Trzech Króli w Miłakowie. Na początku grudnia wydaliśmy płytę z najpiękniejszymi kolędami, wśród nich także „Wielka Miłość Ukryta”, śpiewaną przez Andrzeja Rybińskiego i Kacpra Rybińskiego, dlatego razem z chórem „Oremus” i scholą „Mazurskie Słowiki” planuję koncerty w różnych miejscach w Polsce. Wspaniale mi się współpracuje z artystami chóru „Oremus” oraz dziećmi i młodzieżą ze scholii „Mazurskie Słowiki”. Pragnę podkreślić, że chór angażuje się w wydarzenia religijne i patriotyczne. Uświetnia swoim śpiewem zarówno uroczystości religijne, gminne, powiatowe i państwowe. Cyklicznie organizujemy „Koncerty ku czci Świętej Cecylii”, a także co roku w okresie bożonarodzeniowym „Koncert kolęd” w Miłakowie. Koncertujemy także w miejscach związanych z wydarzeniami z historii naszej Ojczyzny. Chór uczestniczy także w organizacji „Ogólnopolskich Festiwali Muzyki Chóralnej” w Miłakowie, które są zaliczane do wyjątkowych wydarzeń religijnych i kulturalnych w Polsce, na które przyjeżdżają znani artyści Polskiej Estrady. Jesteśmy również zapraszany z koncertami jako gość honorowy na festiwale i przeglądy. Jesteśmy laureatami wielu nagród muzycznych. Mieliśmy zaszczyt wspólnie występować razem ze znanymi gwiazdami Polskiej Estrady na ich zaproszeni, takimi jak Krystyna Giżowska, czy też Andrzej Rybiński. Włączamy się również w inicjatywy charytatywne w ramach pomocy chorym dzieciom i osobom starszym w wielu miejscach w Polsce, a także z pomocą dla walczącej Ukrainy. Zatem działalność chóru „Oremus” jest nie tylko artystyczna, ale także charytatywna, bo sztuka łączy się z dobrocią serca.
Dziękuję za rozmowę
Wiesława Witos

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5