Uwielbiam pisać

2020-10-14 18:11:01(ost. akt: 2020-10-14 18:21:32)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Niejednokrotnie na łamach Gazety Morąskiej pisaliśmy już o pasjach Anny Brędowskiej z wykształcenia animatorki kultury europejskiej, dziennikarki (radiowej, prasowej i telewizyjnej), terapeutki, pilota wycieczek- przewodniczki.
Rozmawialiśmy o słowiańskich laleczkach – Motankach, o pasji do podróżowania, pisania, pytaliśmy również o zamiłowanie do literatury i kultury słowińskiej. Wiemy, że jest autorka powieści „W Pogoni za Szeptuchą”, legendy o nastoletniej czarownicy Barbarze Shwan (duchu morąskiego zamku) i książeczki dla dzieci „Nowe Przygody Muminka” i to, że piastuje stanowisko wiceprezes Fundacji Vade-Mecum – „Chodź za mną”. Kobieta zakochana w wiejskiej obrzędowości. Wiemy też, że uwielbia na chwilę zamknąć się w swoim świecie, przepełnionym pozytywną energią, odciąć od życia codziennego a samo tworzenie pozwala jej na życie „na chwilę” w innym wymiarze, określanym przez nią samą, magią wyobraźni. Wspominaliśmy również o tym że Pani Ania pisze opowiadania na konkursy literackie, które są wyróżniane i publikowane w innych wspólnych zbiorach opowiadań.
– Uwielbiam pisać tylko ostatnio mam coraz mniej na to czasu — mówi Anna Brędowska. — Napisałam wiele opowiadań, które przeczytać można w różnych publikacjach. Jednak największym wyróżnieniem dla mnie była możliwość napisania opowiadania i opublikowania go w specjalnej książce, (w zbiorze opowiadań) pt. „Kura salonowa” Jest to niezwykła książka napisana przez niezwykłe kobiety, a zysk z jej sprzedaży zasilił konto Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Łodzi. Ostatnio również postanowiłam coś namalować słowami i ku mojemu zdziwieniu opowiadanie, które wymyśliłam w ciągu jednego wieczora zostało wyróżnione w ogólnopolskim konkursie literackim. Opowiadanie nazwałam „Skasowane wspomnienia”. Powstało ono w skutek obserwowania ludzi zagubionych, ludzi, którzy ciągle poszukują swojej drogi, zapominają, że życie mamy tylko jedno, drugiego nikt nam nie da w prezencie i, że łatwo zapominamy o dobrych rzeczach, a złe przetrzymujemy ile się da głęboko w sercu. Niedawno przeczytałam taką myśl, nie pamiętam kto jest jej autorem ale dała mi wiele do myślenia „Żyją na świecie trzy rodzaje ludzi. Jedni są podobni do liter wykutych w skale, łatwo ulegają złości, a gniewne myśli długo pozostają w ich umysłach. Inni są jak litery napisane na piasku, również ulegają złości, lecz gniew szybko ich opuszcza. Jeszcze inni podobni są literom pisanym na płynącej wodzie, nie przywiązują się do swoich myśli i nie przejmują się złorzeczeniami ani plotkami, zaś umysły ich są czyste i spokojne”. O ile piękniejsze staje się życie, gdy żyjemy zgodnie z własnymi przekonaniami i nikt nie zabiera nam naszej przestrzeni.
Pani Ania zdradziła nam również, że pisze drugą cześć swojej pierwszej książki „W Pogoni za Nieznanym” na razie nie zdradza szczegółów.
– Mogę powiedzieć tylko tyle, że bohaterka mojej pierwszej książki pakuje się w następne tarapaty, a na swojej drodze spotyka człowieka o wielu osobowościach i postanawia wywrócić do góry nogami swoje i tak niepoukładane życie - opowiada dalej pisarka. — Nie wiem kiedy skończę ją pisać, bo ciągle zmieniam fabułę. Ale niestety tak już mam.

Fragment nagrodzonego opowiadania SKASOWANE WSPOMNIENIA
“Usiadła w milczeniu na przydrożnym kamieniu, zapominając na sekundę o cierpieniu. Jej wzrok utkwił w miejsce, które chciała wymazać z pamięci na zawsze.Tylko czy można skasować wspomnienia? Podobno można. I nie tylko te złe ale i dobre również. W tej chwili równie mocno bolały i jedne i drugie. Wyciągnęła z torebki mały szklany słoiczek, a w nim ...no właśnie, cząstka jej i jego. Zrobiła co kazał. Nie było to łatwe, ale było jedynym uczciwym rozwiązaniem. Podeszła bliżej, odgarnęła gałęzie znalazła to miejsce. Wykopała dół, wsadziła do niego słoik, na chwilę zamknęła oczy, pożegnała się i nie roniąc już ani jednej łzy zakopała swoje marzenia i w milczeniu tak jak przyszła, odeszła...Nikt nie wie gdzie. I nagle ktoś wyłączył deszcz "


Wiesława Witos
w.witos@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5