Strzegły domu i zapewniały dostatek oraz zdrowie

2019-10-23 11:00:22(ost. akt: 2019-10-23 11:08:56)

Autor zdjęcia: Wiesława Witos

W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Morągu możemy oglądać wystawę słowiańskich Motanek autorstwa Anny Brędowskiej.
„Motanka” to nic innego jak słowiańska lalka-amulet, wywodząca się z wielowiekowej tradycji ludowej, do dziś chętnie robiona na Ukrainie, niegdyś znana we wszystkich regionach Słowiańszczyzny. Przepełniona jest ona energią i mądrością pokoleń. Przyjmuje się, że wykonana własnymi rękoma jest jednym z najstarszych symboli słowiańskiej kultury. To co je wyróżnia to, że nie mają rys twarzy. Zgodnie z wierzeniami aby nie wchłonęły duszy osoby ją wykonującej, bo uzyskawszy tożsamość mogłyby spełniać swoje życzenia, a nie naszą prośbę. Robienie Motanek w tradycji ludowej było domeną kobiet. Każda robiona jest w innym czasie i ma swoją własną historię. Wyróżnia się lalki ochronne, obrzędowe i do zabawy.
— Ale te prawdziwe, niekomercyjne czyli tzw. talizmany powstają w specjalnych warunkach, i nie zawsze można je motać — mówi Anna Brędowska, wykonawczyni lalek. — Musi być do tego odpowiedni czas i pora. Sam rytuał tworzenia zakłada używanie tylko naturalnych materiałów w tym tkanin takich jak len i bawełna oraz ziół i zbóż jako dodatek. Motankę intencyjną skręca się ręcznie bez użycia nożyczek i igieł, jedynie ze skrawków dartych materiałów i nici, które mocowane są wyłącznie poprzez wiązanie. A to dlatego, że używając ostrych narzędzi można nimi niechcący ukłuć los i stanie się on zły.
Pani Ania opowiedziała nam, że na warsztatach rękodzielniczych robi się te inne Motanki. Są dużo ładniejsze od tych magicznych i robi się je prościej.
(...).

Wiesława Witos
w.witos@gazetaolsztynska.pl




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5