Uszkodzili samochód i mówią, że to nie ich wina

2019-10-11 14:18:11(ost. akt: 2019-10-11 14:23:01)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Mariusz Moszczyński, mieszkaniec Morąga skarży się na wykonawców robót drogowych na drodze wojewódzkiej Morąg - Łączno. — Całą karoserię samochodu mi uszkodzili — mówi zdenerwowany mężczyzna. Szacuje straty na ponad 1600 złotych.
Mieszkaniec Morąga w piątek 4 października jechał około godziny 12 z Morąga do Łączna. Po kilkunastu minutach wracał z powrotem. W pasie drogowym prowadzone były roboty drogowe. Firma, której właściciel drogi zlecił naprawę nawierzchni, właśnie wykonywała prace. Drogowcy — ja twierdzi pan Mariusz — czyścili, przygotowywali grunt do położenia nowej warstwy na drodze.
— Było zielone światło — opowiada mężczyzna. — Jechałem pasem wyznaczonym przez drogowców. Oni w tym czasie nie wiem czym, jakimś tam płynem, substancją czyścili nawierzchnię, na której mieli położyć nowy asfalt. Widzieli, że jest zielone światło i że samochód jedzie. Jednak nie przerwali prac w tym momencie. Przejechałam i nawet nie zauważyłem, że ma tak strasznie zabrudzoną karoserię samochodu. (...)

Mężczyzna zadzwonił do terenowego oddziału Zarządu Dróg Wojewódzkich i zgłosił sprawę. Odpowiedziano mu, że ZDW nic do tego nie ma, a sprawę trzeba zgłosić do wykonawcy robót. I tak też morążanin uczynił.
— Wykonawca mi odpowiedział, że nie ponosi żadnej odpowiedzialności, bo pewnie jechaliśmy nie po tej stronie co trzeba — opowiada dalej mężczyzna. — Przecież był tylko jeden pas ruchu. Ja uważam, że chyba wykonawca powinien wiedzieć jak wykonuje takie roboty, że to może pryskać i uszkadzać pojazdy. Chyba się powinno wstrzymać w tym czasie ruch, albo roboty. Mam zielone światło, więc nawet nie pomyślałem, że może się coś takiego stać. I tłumaczenie mi, że nie po tej stronie jechałem, to chyba coś nie tak.

Wiesława Witos
w.witos@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5