Czysta energia zapachniała korupcją

2014-07-29 15:19:55(ost. akt: 2014-07-29 15:20:25)

Autor zdjęcia: Witek Wit

Około 30% elektrowni wiatrowych zbudowano na gruntach należących do do radnych, burmistrzów, wójtów, czy też pracowników urzędów gmin.
Najwyższa Izba Kontroli zajęła się wiatrakami. Wnioski budzą niepokój:

1. NIK ocenia negatywnie proces powstawania lądowych farm wiatrowych w Polsce. Władze gmin decydowały o lokalizacji farm wiatrowych ignorując społeczne sprzeciwy. Budową wielu elektrowni wiatrowych zainteresowane były pełniące funkcje lub zatrudnione w gminach osoby, na których ziemi farmy powstały. Zgody lokalnych władz na lokalizację elektrowni wiatrowych zostały w większości przypadków uzależnione od przekazania na rzecz gminy darowizn przez firmy budujące elektrownie lub sfinansowania przez nie dokumentacji planistycznej.

2. NIK uważa, że proces powstawania farm przebiegał często w warunkach zagrożenia konfliktem interesów, brakiem przejrzystości i korupcją. Niedookreślone dla tego rodzaju działalności gospodarczej prawodawstwo, a także niejednolita doktryna i orzecznictwo, nie gwarantowały w dostatecznym stopniu lokalizowania i budowy elektrowni wiatrowych w sposób bezpieczny dla środowiska i zarazem ograniczający uciążliwość farm dla osób zamieszkałych w ich sąsiedztwie.

Inne wnioski:

W co trzeciej gminie elektrownie wiatrowe lokalizowane były na gruntach osób związanych z władzami gminy

Żadna ze skontrolowanych gmin nie zdecydowała się na zorganizowanie referendum w sprawie budowy elektrowni wiatrowych.

W około 80% gmin , zgoda organów gmin na lokalizację elektrowni wiatrowych była uzależniona od sfinansowania przez inwestorów dokumentacji planistycznej lub przekazania na rzecz gminy darowizny.

Najbardziej ciekawy jest jednak ten fragment opinii NIKu. Okazuje się bowiem, że dokonywane w Polsce pomiary hałasu nie sa warte nawet funta kłaków.

[i]Przepisy prawa w Polsce nie określały w jednostkach długości bezpiecznego usytuowania elektrowni wiatrowych w środowisku naturalnym... Jednak przepisy regulujące metodologię pomiaru emisji hałasu nie gwarantowały miarodajnej oceny uciążliwości tego typu urządzeń. Wykonywanie pomiarów mogło odbywać się bowiem - zgodnie z obowiązującymi wymogami - tylko w warunkach niskiej wietrzności (

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: Witek

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ketrzyniak #1449275 | 89.229.*.* 29 lip 2014 15:57

    Szczerze,wiatraki jak wiatraki stoją one na straży pokoju.Wystarczy pomyśleć tylko jak łatwo wykorzystać ich fundamenty pod przyszłe wyrzutnie rakiet.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-7) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5