Bardzo ważny jest uśmiech, przytulenie czy uścisk dłoni
2014-04-30 16:08:37(ost. akt: 2014-04-30 16:15:34)
O pomocy dla pacjentów Zakładu Opiekuńczo-Lecznieczego w morąskim szpitalu rozmawiamy z Janiną Kołpuć, liderem Grupy Wolontariatu działającej przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Morągu.
W roku akademickim 2012/13 przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Morągu powstała Grupa Wolontariatu. Co jest jej ideą?
— Ideą wolontariatu w UTW jest niesienie pomocy nie tylko osobom z naszego otoczenia. Otwieramy się także na potrzeby ludzi spoza Uniwersytetu.
— Ideą wolontariatu w UTW jest niesienie pomocy nie tylko osobom z naszego otoczenia. Otwieramy się także na potrzeby ludzi spoza Uniwersytetu.
W listopadzie 2013 roku zostało podpisane porozumienie o wykonaniu świadczeń wolontariackich pomiędzy prezesem Szpitala Miejskiego w Morągu, a Zarządem Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Morągu, w którym określono zakres wykonywanych czynności przez wolontariuszy. Od tego czasu grupa 16 wolontariuszy systematycznie odwiedza pensjonariuszy Zakładu Opieki Leczniczej przy Szpitalu Miejskim w Morągu.
— Tak, odwiedzamy pensjonariuszy Zakładu Opieki Leczniczej na zasadzie dyżurów, po 2 osoby, 2 razy w tygodniu. Na samym początku nawiązaliśmy kontakty interpersonalne z pracownikami oddziału, zasięgając informacji w czym i w jaki sposób możemy pomóc poszczególnym chorym. Następnie stopniowo zaprzyjaźnialiśmy się z naszymi podopiecznymi. Z wieloma szybko znaleźliśmy wspólny język. Bywa, że z niecierpliwością oczekujemy następnego spotkania. W ostatnich miesiącach podczas naszych odwiedzin w Szpitalu spotkaliśmy ludzi cierpiących, samotnych, wyczekujących… na kogoś z rodziny, bliskich czy nawet przygodnego przechodnia, na gest dobrej woli skierowany tylko do nich.
— Tak, odwiedzamy pensjonariuszy Zakładu Opieki Leczniczej na zasadzie dyżurów, po 2 osoby, 2 razy w tygodniu. Na samym początku nawiązaliśmy kontakty interpersonalne z pracownikami oddziału, zasięgając informacji w czym i w jaki sposób możemy pomóc poszczególnym chorym. Następnie stopniowo zaprzyjaźnialiśmy się z naszymi podopiecznymi. Z wieloma szybko znaleźliśmy wspólny język. Bywa, że z niecierpliwością oczekujemy następnego spotkania. W ostatnich miesiącach podczas naszych odwiedzin w Szpitalu spotkaliśmy ludzi cierpiących, samotnych, wyczekujących… na kogoś z rodziny, bliskich czy nawet przygodnego przechodnia, na gest dobrej woli skierowany tylko do nich.
Więcej na ten temat w Gazecie Morąskiej
Wiesława Witos
w.witos@gazetaolsztynska.pl
w.witos@gazetaolsztynska.pl
Podziel się informacją: Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając na morag.wm.pl w ramkę " ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym rogu strony. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij tutaj
Tylko ciekawe informacje
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
morążanin #1386980 | 46.204.*.* 2 maj 2014 11:20
Świetna idea . To znak, że nie jest z nami jeszcze tak źle . Bezinteresowna pomoc dla słabszych !! Gratulacje dla Uniwersytetu Trzeciego Wieku - jesteście wielcy! Już nie boję się starości!!!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
Pacjent #1386620 | 83.9.*.* 1 maj 2014 18:16
A książeczki zdrowia mają???
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
a #1386479 | 188.112.*.* 1 maj 2014 14:25
Ja na starość, też chciałbym dalej czuć się przydatny i mieć tak wielkie serce ! brawa, szlachetna akcja ! najgorzej gnić do końca dni w bloku i robić za osiedlowy monitoring i na wszystko plotkować. Te Panie pokazują przykład dla wszystkich :) brawo
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz